- boczek surowy (mój miał 60 dkg)
- 6 ząbków czosnku
- 2 łyżki suszonego majeranku
- 1/2 łyżeczki tymianku
- 1/2 przyprawy do mięsa pieczonego
- 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
- odrobina soli (jeżeli nie dajemy przypraw z jej dodatkiem)
- 1/2 przyprawy do gyrosa
- 1 liść laurowy
- 2 owoce jałowca (rozgniecione)
- 1/2 łyżeczki pieprzu mielonego
- olej lub oliwa
Czosnek przeciskamy przez praskę, dodajemy pozostałe zioła i przyprawy. Wszystko razem mieszamy i zalewamy olejem lub oliwą, do uzyskania gęstej pasty ziołowo czosnkowej. Powstałą ziołową pastą smarujemy boczek i odkładamy do lodówki na co najmniej dobę. Po 24 godzinach pieczemy w 180°C ok. 45-60 minut. Nie jest konieczne dodawanie do pieczenia dodatkowego tłuszczu, ponieważ boczek ma go wystarczającą ilość.
Tak upieczony boczek najlepiej smakuje na drugi dzień po schłodzeniu. Rodzaj użytych ziół i przypraw oczywiście zależy od upodobań i gustów. Ja podałam przykładowe, które najczęściej sama stosuję. Myślę, że taki boczek zasmakuje nie tylko panom, ale i panie też się na niego skuszą, tym bardziej, jeżeli uda się kupić ładny kawałek z małymi przerostami tłuszczu (dla niektórych, to wtedy nie jest już boczek :) ). Boczek w ten sposób przygotowany jest bardzo aromatyczny, podobnie jak smalec, który powstaje podczas pieczenia i którego używamy do smarowania pieczywa. Boczek podaję często z chrzanem, ćwikłą,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz